Jest takie miejsce w Katowicach, o którym mało która weganka wie…
Otóż, jest to salon Andrzeja25, który jest w stanie zaserwować nam cruelty- free pielęgnację włosów!
Od kiedy zostałam weganką, jedną z moich większych „bolączek” (tych nieważnych, pierwszego świata) była próba znalezienia odpowiedniego fryzjera, który będzie w stanie zająć się moim włosami nie używając paskudnego L’oreala i innych nieciekawych firm podczas zabiegów pielęgnacyjnych.
Przeżyłam romans z henna…. Nigdy, przenigdy nie rozjaśniajcie po niej włosów. Zielony efekt murowany. Zbadałam na sobie.
W akcie desperacji zafarbowałam ponownie na ciemniejszy kolor a później z powodu niezadowolenia obcięłam je… Natomiast oddałam je fundacji Rak’n’Roll, która z chęcią je przyjmuje i wysyła do perukarzy, którzy to z kolei robią z nich peruki dla kobiet cierpiących na raka, bądź tych, które już zakończyły leczenie a jeszcze nie odrosły im włosy. Polecam, nic nas to nie kosztuje, a możemy komuś pomóc. A to nie ma ceny.
Tak czy inaczej, zaczęłam szukać fryzjera, który pracuje na odpowiedzialnych kosmetykach. I po wielu miesiącach poszukiwań nagle znalazłam! Studio Andrzeja25 pracuje na kosmetykach Kevin Murphy, które posiadają znaczek mojego ukochanego króliczka Cruelty-Free. Na oficjalnej stronie KM znajdziecie fajne narzędzie o nazwie PRODUCT MATCHMAKER, które na podstawie waszych odpowiedzi dotyczących włosów i codziennej pielęgnacji, dobierze Wam odpowiednie produkty i wskaże detalistę niedaleko Was, gdzie możecie je nabyć. Sama bardzo sobie cenię taką wirtualną pomoc, ponieważ na miejscu w drogeriach nie wszystkie Panie są zawsze zaznajomione z asortymentem i nie każda będzie potrafiła udzielić profesjonalnej pomocy. A że kosmetyki KM nie należą do najtańszych… to lepiej jednak zasięgnąć porady profesjonalistów. W tym przypadku programu online. Wszystkie kosmetyki KV są cruelty-free, natomiast pełną listę WEGAŃSKICH składów znajdziecie m.in. tutaj.
Polecam Wam przyjrzeć się bliżej tej firmie, bo oto mamy przed sobą zupełnie nowy, nietuzinkowy i nastawiony na edukacje dotyczącą środowiska i pomagania innym model przedsiębiorstwa.
Nie dość, że firma nie testuje kosmetyków na zwierzętach, to poprzez wybór opakowań dba o środowisko, a jakby tego było mało to równolegle do działalności fryzjerskiej prowadzona jest też kampania charytatywna. Więcej o niej poczytacie na stronie producenta.
Jeśli natomiast chodzi o samo studio. Jego wnętrze jest bardzo przyjemne i urządzone w ciekawym, designerskim stylu. Moją szczególną uwagę przyciągają tam zawsze ściany, które zdobi oryginalna, stara cegła.
Sama jakość usług jest na bardzo wysokim poziomie, ja zazwyczaj wybieram koloryzacje dwoma odcieniami, ciemniejszym na górze i nadającym lekkości jaśniejszym na końcach. Farby marki Kevin Murphy są niezwykle delikatne, toteż farbowanie nie obciąża i nie niszczy włosów. Wręcz przeciwnie, dzięki składnikom, które zawiera, nadaje im blasku i puszystości.
Jeśli chodzi o ceny to są porównywalne do tych z salonów w których pracuje się na markach testujących. Osobiście bardzo polecam ten konkretny salon. Wiem, że w okolicach południowych dzielnic Katowic jest też inny salon, który pracował kiedyś na kosmetykach marki Kevin Murphy, jednak nie podam jego nazwy ponieważ nie byłam w najmniejszym stopniu zadowolona z obcięcia. Mogę za to przytoczyć w miarę śmieszy wegański inside joke. Chciałam podpuścić troszkę Panią fryzjerkę (ah ten mój parszywy charakter) i zapytałam ją, czy kosmetyki Kevin Murphy są wegańskie, na co odpowiedziała mi z uśmiechem „Nie, australijskie.”. 😀